Pomorze Zachodnie różnorodne, cz. 1

Zapraszam na cykliczną wycieczkę po tych spektakularnych, i po tych mniej oczywistych zakątkach Pomorza Zachodniego. Czasem daleko od szosy i treści popularnych przewodników. Za to z duszą i smakiem.

Były takie momenty w dziejach Pomorza, kiedy rola Szczecina jako lidera regionu wcale nie była tak oczywista, jak to się dziś wydaje. Wielce ambitne aspiracje miał choćby pobliski Stargard. Poczucie autonomii towarzyszy temu miastu do dziś, czego najbardziej wyrazistym dowodem jest chęć zrzucenia z siebie jarzma w postaci przymiotnika "szczeciński" w obowiązującej nazwie miasta. Stargard od zarani był Stargardem, czyli starym grodem, i odgrywał znaczącą rolę w dziejach Pomorza Zachodniego. O latach jego dawnej świetności świadczy dziś kościół Najświętszej Marii Panny, jako jedyny zabytek architektoniczny w regionie zaliczony do najcenniejszej klasy "0". Mimo zniszczeń i grabieży w efekcie działań wojennych, bazylika nadal robi ogromne wrażenie i jest jednym z najwspanialszych symboli kultury duchowej Pomorza Zachodniego. Dla zainteresowanych - punkt widokowy na wieży kościoła jest jednym z najwyżej usytuowanych w regionie (o ile nie najwyższym).
I to jest ten wspaniały dylemat, którą drogą się wybrać. Zwłaszcza gdy nie wiemy, co na ich końcu się kryje. Szczególnie ekscytujące jest zwiedzanie Pomorza... bez planu. Jadąc od wioski do wioski, lub - na przełaj. Wbrew mitowi o wyludnionych Bieszczadach, które dziś przeżywają oblężenie, to Pomorze Zachodnie oferuje dziś możliwość obcowania z przyrodą w wyobcowaniu. Choć frekwencja turystyczna plasuje region na drugim miejscu w kraju po Małopolsce, to w zdecydowanej części rozkłada się on w sezonie letnim na wybrzeżu. A wystarczy cofnąć się kilkanaście kilometrów w głąb lądu, by móc stracić kontakt z cywilizacją.
Na Pomorzu Zachodnim funkcjonuje parę ośrodków kuracyjnych, z których Połczyn Zdrój jest jednym z naliczniej odwiedzanych. Jest to jednak oferta dla ludzi ceniących sobie spokój, gdyż ulokowanie w samym centrum obecnego województwa, z dala od spektakularnych atrakcji, skazuje kuracjuszy na wybitne zwolnienie tempa życia. Spacery po parku zdrojowym, a może i partia szachów, to obowiązkowy punkt turnusowego programu.
Morgenrot, Morgenrot, Leuchtest mir zum frühen Tod? To pierwsze zdanie pieśni niemieckich rajtarów z XIX w., bardzo pięknej zresztą i uniwersalnej w swym przesłaniu. Uwiecznione zostało na jednym z wielu pomników dedykowanych poległym żołnierzom Wehrmachtu podczas I wojny światowej. Konflikt ten był dla Niemców na tyle brzemienny, że pamiątki po nim powstały niemalże w każdej miejscowości Pomorza Zachodniego, gdzie tylko obecny był kościół czy cmentarz. Protestancki charakter późniejszych wieków regionu sprawił, że kultura architektoniczna Pomorza Zachodniego jest dość uboga w substancję materialną. W efekcie wspomniane pomniki są jednym z nielicznych, kulturowych śladów minionych dziejów. To też jest powodem zbyt przesadnej fascynacji tą materią części miłośników historii, którzy nie osadzają jej w szerszym kontekście historycznym (żołnierze Wehrmachtu, także ci z Pomorza, bili się o różne cele, ale na pewno nie była nim niepodległość Polski).
Rybacy. Gatunek przetrzebiony w efekcie nieudolnej polityki państwa polskiego w tej materii. Warto wybrać się do nadbałtyckich portów, by zdążyć przypatrzeć się rzemiosłu, który jest istotą tej ziemi. Jak napisał kiedyś Gal Anonim: Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące, My po świeże przychodzimy, w oceanie pluskające!

Popularne posty