Police: 6 miejsc, które warto zobaczyć



Police to miasto paradoksu historycznego. No bo z jednej strony wielka, przepyszna i bogata historia niezbyt chętnie tu zaglądała. Uzależnione od wielkiego brata, uzurpatora i monopolisty - pobliskiego Szczecina - miasteczko na wieki zapadło w prowincjonalną drzemkę. Z drugiej strony Police są dziś jednym z najbardziej znaczących miast Pomorza Zachodniego, przeżywając w ostatnich dziesięcioleciach znaczący awans za przyczyną lokowanego tu przemysłu chemicznego.

Małomiasteczkowa metryka i nagły rozwój ekonomiczny sprawiają, że klucz do poznania Polic odbiega od utartych, przewodnikowych schematów. Nie będzie nam dane tu przejść klasycznego szlaku kościół - zamek - mury obronne. Nie zobaczymy tu żadnej zabytkowej bramy, bo miasto trwałych murów nie posiadało. Nie ostał się pierwotny kościół poza przyboczną kaplicą, która dziś jest jedynym polickim zabytkiem o średniowiecznym rodowodzie. A na rynku zdołała ocaleć tylko zachodnia pierzeja. Zobaczymy za to interesujące i imponujące świadectwo wpływu wielkiej chemii na rozwój miasta. To oferta dla turystów i miłośników historii ceniących sobie nieszablonowe atrakcje.

1. Sedina
Zacznijmy od dość osobliwej atrakcji. Otóż w Szczecinie ponad 10 lat temu zawiązała się inicjatywa, której celem było odtworzenie fontanny Manzla na pl. Tobruckim, z górującą na jej szczycie postacią Sediny. Kontekst ideowy i historyczny tego obiektu wzbudził wątpliwości, a pomysłodawcom poza stworzeniem piaskowego modelu nie udało się przekuć pomysłu w trwały, materialny wymiar. Tymczasem niezgorsza Sedina od lat króluje na polickim rynku, ciesząc oko przechodniów swymi bujnymi kształtami. Na zdjęciu widać pierwotną postać fontanny. W 2014 r. w ramach rewitalizacji staromiejskiego placu Sedinę ustawiono na nowym postumencie. Samo zaś otoczenie nabrało nowoczesnego charakteru, stając się estetyczną miejscówką do spotkań. Koncept artystyczny dzieła zawiera w sobie pewien smaczek - otóż kompozycja fontanny zdradza bezpośrednią inspirację szczecińską Sediną (postać kobieca dźwigająca na ramieniu reję z żaglem i trzymająca w drugiej ręce kotwicę). Z jedną różnicą - Sedina była odziana. Skąd więc nagość w Policach? Wytłumaczeniem jest geneza dzieła przedstawiona w materiale TV Police przez jego twórcę, Mieczysława Gliba. Początkowo za namową znajomego Greka miała to być bogini morza, Amfitryta, która nie miała w sobie tyle pruderii, co jej germańska odpowiedniczka - występowała w negliżu. W międzyczasie artysta dostał w swoje ręce zdjęcia fontanny Manzla, co w efekcie zaowocowało twórczą fuzją - nagą Sediną :-)

2. Hydrierwerke Pölitz
Fabryka paliw syntetycznych - Hydrierwerke Pölitz AG - czyli to wiekopomne wydarzenie, które z zapyziałego miasteczka uczyniło cel dywanowych bombardowań. III Rzesza w ramach zakrojonego na szeroką skalę rozwoju przemysłu ulokowała w Policach nowoczesny kombinat, którego zadaniem była produkcja paliw dla niemieckiej armii. Pociągnęło to za sobą wzrost liczby mieszkańców miasta, jego rozbudowę, wzrost rangi ekonomicznej w regionie, ściągnięcie tysięcy wolnych i niewolnych robotników (a przez to stworzenie narodowościowego tygla), utworzenie jednego z największych ośrodków pracy przymusowej na Pomorzu a w końcu - militaryzację. Na samym końcu tej wyliczanki pojawiły się alianckie bombowce, które  w perzynę obróciły wojenną machinę, niszcząc przy okazji sporą część starego miasta, co widoczne jest w poszarpanej zabudowie miasta po dziś dzień. Ruiny zbombardowanej fabryki stanowią teraz budzące podziw swym rozmachem świadectwo wojennych czasów. To unikatowy obiekt w skali kraju, stanowiący interesującą alternatywę dla innych popularnych atrakcji turystycznych z bunkrami, fortyfikacjami i podziemnymi fabrykami. Obowiązkowy punkt wycieczek. Zainteresowanych odsyłam do osobnego tekstu o wojennych losach Polic.

3. Bunkry
Kolejny istotny element wojennej historii miasta to kompleks schronów przeciwlotniczych umiejscowionych na obszarze całego miasta. Prawdziwa gratka dla miłośników bunkrów. Znajdziemy tu cały szereg ich odmian, z których najbardziej charakterystyczne, to półowalne mastodonty, tzw. Salzgitter-Bunker. W Policach znajduje się ich jedno z większych skupisk. Alianckie bombardowania wymusiły na władzach III Rzeszy szeroko zakrojone inwestycje w zakresie rozbudowy systemu ochrony ludności przed atakami z powietrza. Musiało to być szokujące doświadczenie dla mieszkańców ospałego do niedawna jeszcze miasteczka. Z relacji świadków tamtych wydarzeń jawi się obraz piekła na ziemi, jakie było skutkiem zmasowanych bombardowań.

4. Piękna moderna
I na koniec dość nieoczywista ciekawostka z serii "wojenne ślady miasta" - robotnicze osiedla. Funkcjonowanie fabryki paliw syntetycznych pociągnęło za sobą konieczność rozbudowy odpowiedniej bazy mieszkaniowej dla niemieckich pracowników. W efekcie miasto znacząco zwiększyło swoją substancję mieszkaniową, rozrastając się w nowych kierunkach. Osiedla powstałe w czasie II wojny światowej do dziś cechują się niezwykłą elegancją założeń przestrzennych, inspirując się modernistyczną koncepcją planowania przestrzennego. Szczęśliwie w nieznacznym stopniu uległy wojennej zawierusze, i nawet koszmarne dobudówki i pstrokate ocieplenia nie zdołały do reszty popsuć ich przemyślanego, harmonijnego założenia.

5. Lapidarium
Polickie lapidarium - jedno z pierwszych na Pomorzu Zachodnim a przy tym i jedno z najpiękniejszych. Pionierskie przedsięwzięcie jak na lata 90-te, kiedy powstawało. Redefiniowało stosunek obecnych do poprzednich mieszkańców ziemi polickiej. Czasy PRLu mało delikatnie obeszły się z poniemieckimi cmentarzami, także na tym obszarze. Lapidarium pozwoliło ocalić to, co zdołało przetrwać panujący wówczas system. Znajduje się na terenie parku staromiejskiego, pełniącego kiedyś funkcję cmentarza. Nadmienię, że współtwórcą tego obiektu jest niejaki... Jan Matura.

6. Leningrady
Budowa w Policach w czasach PRLu fabryki nawozów sztucznych wpisała się w koncepcję lokowania na tym obszarze przemysłu chemicznego. Miasto przeżyło najbardziej dynamiczny rozwój w swoich dziejach. Także w warstwie mieszkaniowej, wchłaniając nowymi osiedlami opisaną wcześniej  zabudowę. "Nowe" Police to niezwykły model miasta zbudowanego dla klasy pracującej, konglomerat obiektów powstałych dla robotników III Rzeszy, a później - ustroju ludowego. Najciekawszą spuścizną po PRLowskich czasach jest kompleks 5 "leningradów" - budynków wielomieszkaniowych konstrukcji radzieckiej, powstałych na bazie zwiezionych do kraju prefabrykatów. Tylko cztery miasta w Polsce dostąpiły tego "szczęścia", w tym i Police. Konstrukcja "leningradów" wyróżnia się na tle innych budynków z wielkiej płyty. Posiada nowatorskie rozwiązania, ale i też liczne mankamenty. O tym przeczytacie wkrótce w dedykowanym im tekście.

Popularne posty