Słowianie, ale którzy?

W dostępnych źródłach wiedzy wczesnośredniowieczny wycinek dziejów Polic sprowadza się do twierdzenia – żyli tu Słowianie. Ówczesna słowiańszczyzna składała się jednak z wielu plemion, a ziemie leżące nad Bałtykiem szczególnie obfitowały w ich mnogość. Police leżały ponadto na styku dwóch znaczących grup plemiennych: Połabian i Pomorzan. Które to więc konkretnie plemię zamieszkiwało przed wiekami obszar dzisiejszych Polic?

W skład Słowian Połabskich (Połabian) wchodziły trzy podstawowe grupy plemienne: Obodrzyci (zamieszkujący północno-zachodni obszar Połabszczyzny), Wieleci (środkowy i północno-wschodni obszar) i Serbowie łużyccy (południowy obszar). Przypuszcza się, że do Związku Wieleckiego należeli także Wkrzanie. Tereny te, poza lewym brzegiem Odry u końca jej biegu – czyli dzisiejszy powiat policki i lewobrzeżna część Szczecina – znajdują się dziś w obszarze Niemiec. Najdalej wysunięte na zachód osadnictwo słowiańskie sięgało dzisiejszego Hanoweru. 
W efekcie ekspansji Słowian na obszar Europy, w VI w. n.e., nad brzegiem Bałtyku i rzeką Łabą osiedliła się najdalej wysunięta na północny-zachód grupa ich plemion. Niektóre z nich zapuściły się jeszcze dalej – Drzewianie i Smolińcy przekroczyli Łabę, zaszywając się w niedostępnych lasach. W skład tej grupy, zwanej dziś Słowianami Połabskimi lub Połabianami, wchodziło co najmniej kilkanaście ujętych w źródłach historycznych plemion. Część z nich wykształciła dwa kluczowe związki plemienne: Obodrzycki i Wielecki. Świat szybko się o nich dowiedział. Wcześniej jak o Polsce, nad którą panowało jeszcze głuche milczenie ówczesnych dziejopisarzy. Oto już w 789 r. Wieleci zmuszeni byli walczyć o swój byt z potężnym imperium Franków. Nieodległe nam policzanom ziemie stały się świadkiem znaczących działań wojennych. Z tutejszymi Słowianami walczył osobiście cesarz Karol Wielki, zapuszczając się najprawdopodobniej po sam brzeg rzeki Piany. Szczęk oręża towarzyszył Połabianom przez kolejne wieki i był ich chlebem powszednim. Toczyli walki na wielu frontach, atakując lub odpierając najazdy. Raz wojowali z cesarzami niemieckimi, z Sasami, Duńczykami, Polakami i Czechami, kiedy znów indziej byli ich sprzymierzeńcami w ramach politycznych sojuszy i rozgrywek. Parokrotnie wzniecali krwawe powstania wymierzone przeciw niemieckiej ekspansji i chrystianizacji. Niestety Słowian Połabskich charakteryzowała niekorzystna przypadłość – brak umiejętności tworzenia trwałych bytów państwowych, potrafiących skutecznie sprostać zewnętrznym zagrożeniom. Spora ilość plemion zamieszkujących stosunkowo nieduży obszar i partykularne interesy każdego z osobna sprawiały, że sąsiedzi Połabian skrzętnie wykorzystywali tę sytuację, rozgrywając ją na swoją korzyść. Już wcześniej wspomniany Karol Wielki potrafił do walki z Wieletami zjednać sobie wsparcie ich pobratymców: Obodrytów i Serbów. Nie rzadko też plemiona połabskie wykrwawiały się w wzajemnych bratobójczych walkach. Proces budowy państwowości spowalniała też wyznawana przez Słowian Połabskich pogańska religia. Choć bardzo długo cementowała ich poczucie odrębności, to jednak nie była w stanie sprostać naporowi chrześcijańskiego świata. To wszystko powodowało, że mimo bitności Połabian i umiejętności szybkiego regenerowania zdolności bojowych, w XII w. ekspansja niemiecka nabrała gwałtownego przyspieszenia, doprowadzając nieuchronnie do likwidacji odrębności ustrojowej i etnicznej Słowian Połabskich.


Lokalizacja zidentyfikowanych grodzisk słowiańskich między Odrą i Rędową, siedzib domniemanych „Szczecinian”.

Ziemie na wschód od Odry również zamieszkiwały plemiona słowiańskie, wśród których najbardziej znanymi i wzmiankowanymi już w IX w. przez Geografa Bawarskiego byli Pyrzyczanie i Wolinianie. Z biegiem czasu odrębności te zniwelowane zostały utworzeniem wspólnoty pomorskiej. Pomorzanie, tak jak plemiona polskie i połabskie, należeli do grupy bliskich sobie etnicznie plemion lechickich. Ziemie pomorskie stanowiły jeden z głównych kierunków ekspansji dynastii piastowskiej, która chciała zapewnić korzystne położenie geopolityczne. Mimo aktywnych działań na tym polu nie udało się jednak trwale scalić Pomorzan z państwem polskim. Poczucie odrębności wzmocnione zostało w międzyczasie powstaniem lokalnej dynastii Gryfitów, stanowiącej kolebkę odrębnej państwowości.  Gryfici z biegiem czasu rozszerzyli swoje panowanie, przekraczając Odrę i wchłaniając nadbałtyckie ziemie Słowian Połabskich. Nie byli jednak na tyle silni, by nie ulec tej samej ekspansji, która zdołała już przełamać opór Połabian. Dynastia gryficka wymarła na Bogusławie XIV w 1637 r., Księstwo Pomorskie podzielone zostało między Brandenburgię i Szwecję a Pomorzanie zamieszkujący ten obszar ulegli kompletnej germanizacji. 

Odra stanowiła naturalną granicę między Słowianami Połabskimi i Pomorzanami. Lecz czy ściśle rozgraniczała obie grupy plemienne? Kto bezpośrednio zamieszkiwał jej lewy brzeg tuż przy końcowym biegu? Najdalej wysuniętym na wschód plemieniem połabskim, o którym wiadomo nam z wczesnośredniowiecznych źródeł, jest plemię Wkrzan. Ich nazwa wywodzi się od rzeki Wkry, będącej ważną osią ich osadnictwa. Płynie w odległości niespełna 40 km od Polic. Choć Wkrzanie sąsiadowali z Redarami, przewodnim plemieniem Związku Wieleckiego, to przynależność ich do tego związku nie została jednoznacznie potwierdzona źródłami, a jedynie domysłami uczonych. Można jedynie przypuszczać, że Wkrzanie dzielili ten sam los słowiańszczyzny połabskiej, w tym i Związku Wieleckiego, której rytm wytaczała postępująca ekspansja Niemców. Pierwszy raz plemię wzmiankowane jest w źródłach w 934 r., kiedy to na Wkrzan wyprawił się król niemiecki Henryk I Ptasznik, wywodzący się z saksońskiej dynastii Ludolfingów. Status polityczny i ekonomiczny Wkrzan musiał być wówczas wysoki, skoro przeciwko nim pofatygował się sam król, a informację o tym wydarzeniu podaje paru ówczesnych dziejopisarzy. Kolejna wyprawa przeciwko Wkrzanom, o której wiemy, ma miejsce w 954 r. Na jej czele staje margrabia Geron i zięć cesarza Ottona I – książę lotaryński Konrad. Najprawdopodobniej Niemcom przyświecała chęć uśmierzenia narastającego oporu ze strony Słowian. Traf padł akurat na Wkrzan, ale interwencja nie przyniosła spodziewanego skutku, gdyż rok później wybuchło antysaksońskie powstanie słowiańskie. Unormowanie wzajemnych stosunków nastąpiło w 965 r., kiedy to grupa plemion, w tym Wkrzanie, zobowiązana została przez Ottona I do płacenia trybutu. Potwierdzone zostało to ponownie przez Ottona II w 973 i 975 r. Od tego momentu nad losami Wkrzan w historycznych źródłach zapadła długa cisza. Najpewniej los ich toczył się tym samym biegiem, co Związku Wieleckiego. W czasach tych musiało dojść do zetknięcia Wkrzan z ekspansją Mieszka I, który prowadził aktywną politykę zachodnią i był mocno zainteresowany rozszerzeniem swojego panowania na ziemie nadbałtyckie, a przynajmniej likwidacją zagrożenia ze strony agresywnych wówczas Wieletów.  Kolejny raz o Wkrzanach w źródłach dowiadujemy się dopiero w 1125 r. w kontekście misji chrystianizacyjnej św. Ottona z Bambergu. Plemię znajdowało się już wtedy w obszarze państwa pomorskiego, zhołdowanego wówczas Polsce przez Bolesława Krzywoustego. Tym samym ziemia Wkrzan przez pewien czas znalazła się w stosunku zależności od Polski. W 1181 r. książę Bogusław I oddał jednak hołd cesarzowi Fryderykowi Barbarossie, a w 1250 r. książę Barnim I odstąpił całą Ziemię Wkrzańską rządzącej Brandenburgią dynastii askańskiej. Odtąd aż do 1945 r. ziemia ta znajdowała się w granicach niemieckiej cywilizacji.


Lokalizacja dawnych grodzisk „Szczecinian” w Löcknitz i okolicy Retzin (Meßtischblatt, 1936 r.). Dbałość o szczegóły topograficzne na mapach Meßtischblatt pozwala łatwiej uchwycić koncept przyświecający budowniczym tych grodów. Oba wzniesione zostały na przewyższeniach wyrastających ponad podmokłą dolinę Rędowy, w pobliżu zbiorników wodnych.

Przyjmuje się obecnie, że Wkrzanie zamieszkiwali obszar między pasmem jezior i bagien ciągnących się od Galenbecker See po Luzin See na zachodzie, rzeką Rędową na wschodzie, Zalewem Szczecińskim na północy i pasmem lesistych wzgórz Puszczy Schorfheide na południu. Wśród historyków nie było jednomyślności co do przebiegu wschodniej granicy osadnictwa Wkrzan. Sytuowano ją na ogół na linii rzeki Rędowy lub na samej Odrze. Druga koncepcja często znajduje odzwierciedlenie na różnego rodzaju mapach, na których napis „Wkrzanie” rozciąga się po samą Odrę, bo pustka w okolicach Szczecina nie raziła swego rodzaju niedopowiedzeniem. Jednakże wnioski wysnute na podstawie źródeł pisanych, badań archeologicznych i lingwistycznych, każą tę granicę sytuować na Rędowie. Wynika z nich bowiem wyraźnie, że osadnictwo nad lewym brzegiem Odry posiadało cechy niezależne od wkrzańskiego. Rozkład nazewnictwa słowiańskiego na tym obszarze ukazuje spore zagęszczenie miedzy Rędową i Odrą, którego częstotliwość zmniejsza się na osi Rędowy, by znów wzrosnąć w okolicy Wkry. Niezasiedlony pas przy Rędowie wyraźnie rozgranicza dwie grupy osiedleńcze. Wniosek ten znajduje potwierdzenie w rozkładzie osadnictwa na tym terenie. Lokalizacja grodów między Odrą i Rędową tworzy zwarty obwód. Jego wschodnią granicę broniły grody ciągnące się od Jasienicy, przez Mścięcino, Szczecin, Siadło Dolne, Kamieniec po Gardziec (Gartz). Granica zachodnia wzmocniona była grodami w środkowym biegu Rędowy: to dzisiejsze Schwennenz, Retzin, Plöwen, Löcknitz i Rothenklempenow. Na tym samym odcinku rzeki po jej lewej stronie usytuowane były grody w Schmölln i Wolschow. Zwarte osadnictwo między Odrą i Rędową zabezpieczone obronnymi grodami oraz fakt bliskiego sąsiedztwa grodów po obu stronach Rędowy sugerują, że szeroko rozlana wówczas rzeka stanowiła naturalną granicę między dwoma plemionami. Skoro więc to nie Wkrzanie zamieszkiwali dawne Police, a ściślej – kolebkę tutejszego osadnictwa, Mścięcino – to kto? Wyszczególnione w efekcie badań plemię nazwano umownie „Szczecinianami” od ich centralnego grodu. Pominięcie tego i innych plemion przez ówczesnych dziejopisarzy wynikało być może z prozaicznego powodu – za istotne uznali tylko to, co było zauważalne z ich zachodniego punktu widzenia i odgrywało bezpośrednią rolę w wydarzeniach historycznych. Odległe plemiona nie musiały więc znajdować się w kręgu ich zainteresowań, czego przykładem jest choćby skąpe potraktowanie na kartach historii samych Wkrzan – a było to przecież znaczące i zasobne plemię.


Grodzisko w pobliżu Kamieńca (powiat policki) – funkcjonowało od IX do XII w. Wchodziło w skład wschodniej linii osadniczej „Szczecinian”. Obszar całego założenia – grodziska i podgrodzia – rozciąga się na odcinku ponad 500 metrów! Parametry te przewyższają inne pobliskie ośrodki, nawet centralne grodzisko w Szczecinie. Dotąd jedyne poważne badania przeprowadził tu w 1910 r. niemiecki uczony Carl Schuchhardt. Niemiecki archeolog nadał grodzisku nazwę Der Heilige Stadtberg (Wzgórze Świętego Miasta), dziś wzniesienie zwane jest Świętą Górą. (Źródło: Meßtischblatt, 1939 r.)

Mimo upływu wieków grodzisko nadal imponuje swymi rozmiarami oraz pomysłową lokalizacją w terenie. Wznosi się 40 metrów ponad pobliską Odrę. Składa się ze stromej wyspy, pełniącej funkcję gródka obronnego, oraz rozległego podgrodzia. (Źródło: ISOK)

Pozostaje jeszcze pytanie, do której grupy plemiennej należeli „Szczecinianie” – Połabian czy Pomorzan? J.M. Piskorski twierdzi, że nie ma dobitnych dowodów na to, że to Wkrzanie stanowili skrajnie północno-wschodni odłam Wieletów. Równie dobrze mogliby być nimi właśnie owi „Szczecinianie”. Ciekawy lingwistyczny dowód na przynależność "Szczecinian" do Połabian przytoczył Henryk Łowmiański. Jest nią nazwa niegdyś niezależnej osady, a obecnie dzielnicy Szczecina – Pomorzany. Miałaby ona świadczyć o osadnictwie pomorskim na wieleckim już obszarze. W takim też kierunku jak wiemy postąpiła dalsza ekspansja pomorskiej dynastii, która rozszerzyła swoje panowanie o ziemie Słowian Połabskich. „Szczecinianie” wchłonięci zostali przez większy organizm i z czasem utracili swą odrębność. W kolejnych wiekach nałożył się na to proces germanizacji, w efekcie czego Pomorzanie jako grupa etniczna przestali istnieć.


Rędowa w okolicy miejscowości Krackow. Niepozorna rzeczka płynie dnem dawnego koryta Odry. Nad rozległą doliną rozpościerają się spore wzniesienia, stanowiąc dogodne miejsce pod budowę grodzisk. Starorzecze jest doskonale widoczne z autostrady Szczecin-Berlin, która przecina je w pobliżu Schmölln. Jadąc w kierunku Berlina warto przyjrzeć się wznoszącemu się po zachodniej stronie blisko 40 metrów ponad dolinę wzgórzu – tu mieściło się jedno z granicznych grodzisk Wkrzan.

Na koniec warto wspomnieć, że rozgraniczająca Wkrzan i „Szczecinian” Rędowa po wielu wiekach jeszcze raz dała o sobie przypomnieć. Pierwszy prezydent Szczecina, Piotr Zaremba, który w 1945 r. aktywnie uczestniczył w procesie wytyczania zachodniej granicy Polski, wspominał: 
Nie miałem żadnych instrukcji, które obszary wolno nam było objąć. Pojęcie Szczecina rozciągało się z natury rzeczy i na jego podmiejski, wiejski powiat, położony po lewej stronie Odry, włączony częściowo w 1939 roku do miasta. Powiat ten (zwany przez Niemców powiatem Randow) sięgał po rzeczkę Rędowę. Nazwa ta nie była mi obca. Jeszcze w roku 1940 z resztek księgarni Wilaka przy ulicy Podgórnej w Poznaniu udało mi się wydobyć książkę Zygmunta Wojciechowskiego „Polska nad Wisłą i Odrą w X wieku”, wydaną nakładem Instytutu Śląskiego w 1939 roku. Rozczytywałem się ukradkiem w tym dziele, którego aktualną przydatność oceniłem. Bowiem owa Rędowa była granicą państwa polskiego w X i XI wieku. Skok myślowy przez dziesięć wieków był w tych warunkach najzupełniej dopuszczalny i dlatego bez wahania podpisałem dwie dalsze nominacje na sołtysów wsi Dołuje i Stolec, zbliżających nas tym samym do owej granicznej Rędowy.
Choć Zaremba widział uzasadnienie dla oparcia granicy na Rędowie, co włączyłoby w obszar Polski dawne terytorium „Szczecinian”, to ostatecznie przybrała ona kształt odbiegający od tradycji historycznej i naturalnych uwarunkowań terenu.




Źródła:
Anklewicz M., „Ziemia Gryfińska. Wędrówki historyczne”, cz. IV, Gryfino 2010
Leciejewicz L., „Słowianie Zachodni”, Wrocław 1989
Myśliński K., „Polska wobec Słowian Połabskich do końca wieku XII”, Lublin 1993
Piskorski J.M., „Z dziejów politycznych Wkrzan”, w: Przegląd Zachodniopomorski, tom XXV, zeszyt 1, Szczecin 1981
Piskorski J.M., „Wkrzanie”, w: „Słowiańszczyzna Połabska między Niemcami a Polską”, red. J. Strzelczyk, Poznań 1981
Piskorski J.M., „Rozmieszczenie i zasięg osadnictwa Wkrzan w świetle źródeł pisanych, językowych i archeologicznych”, w: Materiały Zachodniopomorskie, tom XXVI, Szczecin 1980
Strzelczyk J., „Słowianie Połabscy”, Poznań 2013
Wachowski K., „Słowiańszczyzna Zachodnia”, 1903, reprint: Poznań 2000
Zaremba P., „Wspomnienia prezydenta Szczecina”, Poznań 1977

Popularne posty