Pan Samochodzik i "Księga strachów"

Książkowa seria przygód Pana Samochodzika była hitem czytelniczym doby PRLu. Wykreowany przez Zbigniewa Nienackiego muzealnik Tomasz rozwiązywał historyczne zagadki i wykorzystywał ukryty potencjał swojego wehikułu, pod którego maską krył się silnik Ferrari 410 SuperAmerica. Jedna z jego przygód rozegrała się na Pomorzu Zachodnim - a dokładnie na Pojezierzu Myśliborskim. Kanwą historii stały się tajemnicze szachownice oraz niemiecki rewizjonizm. Zdaniem miłośników serii - to jedna z najlepszych części.

Przygody Pana Samochodzika mają spore grono wiernych i oddanych fanów, czego najlepszym wyrazem jest działające od 2007 r. forum. Niejeden z nich przybył na Pomorze, by wyruszyć śladem wędrówki muzealnika opisanej w "Księdze strachów". Podziw budzi poziom dedukcyjnego zaangażowania w zlokalizowanie paru opisanych przez Nienackiego miejsc, które nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. Faktem jest, że autor oddał niesamowitą przysługę naszemu regionowi - mało który tytuł w ostatnich dekadach przyczynił się tak szeroko do popularyzacji walorów najdalej za zachód wysuniętego skrawka Polski. Paradoksalnie - nadal jest to obszar nie nie wykorzystany w pełni turystycznie.

Odkrywanie "tajemniczych szachownic" to zajęcie wciąż zaprzątające umysły miłośników historii. To też bardzo pocieszający fakt, że nadal są sprawy z przeszłości do odkrycia i wyjaśnienia, bo tak jak w przypadku szachownic mamy tu do czynienia na razie tylko z hipotezami, ale nie pewnikami.  

Historia "Księgi strachów" to umiejętnie wpleciony wątek tajemniczych szachownic, pojawiających się rzeczywiście na kościołach w nadodrzańskim pasie, z dziejami wymyślonej na potrzeby powieści rodziny von Haubitz. Jeden z jej członków wsławił się udziałem w zbrodniach wojennych, a pamiętnik utrwalający jego haniebne czyny stał się obiektem poszukiwań tak Polaków, jak i Niemców. Przypuszcza się, że ideologiczne tło powieści było zainspirowane odgórnie, sama zaś książka weszła w kanon lektur obowiązkowych i została przetłumaczona na języki obce. Jej ton jest charakterystyczny dla ducha tamtych czasów ale nie zmienia to faktu, że jest to bardzo zgrabnie napisana książka przygodowa.

Nie będę dłużej rozpisywał się o fabule książki, bo albo jest już doskonale znana, albo warto zapoznać się z nią samemu (za małe pieniądze można ją nabyć w drugim obiegu). W tym miejscu zachęcam przede wszystkim do wyruszenia na Pojezierze Myśliborskie i Karpaty Cedyńskie śladami Pana Samochodzika, by móc wczuć się w ducha przygody powieści, i jednocześnie poznać urodę jednej z najpiękniejszych części Pomorza Zachodniego.

Ukonstytuowany w powieści Związek Tajemniczej Szachownicy (Pan Samochodzik, harcerze, Kasia, Doktor, Hilda, Zenobia, Fryderyk, pan Kuryłło) udał się na parodniową objazdową wycieczkę po miejscach potencjalnego ukrycia wspomnianego pamiętnika:

Dzień 1.

Bazowe miejsce pobytu Pana Samochodzika mieściło się w ośrodku campingowym nad Jeziorem Jasień, które nazwę wzięło od leżącej na jego południowym brzegu wsi. Jezioro o takiej nazwie na Pojezierzu Myśliborskim nie istnieje, nie wskazano także równie przekonywującego odpowiednika, może być więc wytworem wyobraźni autora lub jeziorem przeniesionym z innej części Polski.
  • Myślibórz "Wkrótce przyjechaliśmy do Myśliborza, gdzie zatrzymaliśmy się na krótki czas. Domyślałem się, że doktor pragnął przy okazji wycieczki pokazać chłopcom, a także Hildzie i Fryderykowi, jak bardzo te ziemie związane były z Polską. (...) W okolicach tego małego, ale pięknego miasteczka rozciąga się największe na Pomorzu Zachodnim zgrupowanie jezior. Jest tu plaża i stanica wodna, przyjemne wycieczki organizują sobie wczasowicze po Jeziorze Myśliborskim. (...) Na żadnym z kościołów w Myśliborzu - a oglądaliśmy je dokładnie - szachownicy nie odkryliśmy."
  • "Pojechaliśmy więc dalej szosą, która przez Trzcińsko-Zdrój prowadziła do Chojny i Cedyni."
  • Chojna "W Chojnie zatrzymaliśmy się nieco dłużej. Bo też i było tu co oglądać i podziwiać. Chojna stanowi istny rezerwat średniowiecznych zabytków. Doskonale zachowały się mury miejskie, wały i fosy oraz potężne bramy. Zwiedziliśmy też ruiny kościoła Mariackiego, bogato dekorowanego, glazurowaną cegłą. I tutaj również nie odkryliśmy tajemniczej szachownicy. Jeszcze tylko wstąpiliśmy do parku miejskiego, aby obejrzeć stary platan, jeden z największych w Polsce."
  • "W Chojnie zjedliśmy obiad i pojechaliśmy szosą do miejscowości Mętno, a potem skręciliśmy na boczną drogę do Dolska. To właśnie tam znajdował się stary kościół z tajemniczą szachownicą."
  • Dolsko "Po lewej stronie na wzgórzu stał otoczony starymi drzewami romański kościółek z XIII wieku. (...) Sam kościółek był maciupeńki, miał tylko dużą, czworoboczną wieżę romańską. Wejście do wieży obramowane było portalem. Nieco z boku widniały drzwi do krętego korytarza ze stromymi schodami prowadzącymi w górną część wieży. (...) Pierwszy zauważył szachownicę Sokole Oko. Nie darmo nosił swoje przezwisko. Należało odejść od portalu na kilka kroków i pod pewnym kątem spojrzeć na kamienne obramowanie. Z tej odległości widziało się po lewej stronie, na trzecim- kamieniu od dołu - wyraźny znak szachownicy."

Kościół w Dolsku, który został odwiedzony przez członków Związku Tajemniczej Szachownicy. Zapisał się traumatycznym przeżyciem w życiorysie pana Kuryłło - to tu został użądlony przez rój os.

Szachownica w Dolsku jest jedną z wielu istniejących na obiektach sakralnych pogranicza polsko-niemieckiego, i też jedną z wcześniej rozpoznanych. Ostatnie dziesięciolecia pokazały jednak, że wciąż można odkryć kolejne, jak to miało miejsce np. po odsłonięciach w efekcie prac remontowych. Polecam ciekawy artykuł o szachownicach na stronie Architektura sakralna Pomorza Zachodniego.

Polana to kolejne fikcyjne miejsce. Zgadza się tylko to, że w pobliżu Odry wznoszą się wysokie wzgórza, z których rozpościerają się rozległe widoki. Natomiast na tym obszarze nie występują złoża granitu pozwalające na ich wydobycie. Żadne też mauzoleum nie przypomina tego, które zobrazował Nienacki. 
  • Polana "To jedno z najwyższych wzniesień na Pojezierzu Myśliborskim. Na jednym ze stoków znajduje się stary kamieniołom od wielu lat nieczynny. (...) Droga zaprowadziła nas do starego kamieniołomu, ogromnej wyrwy w zboczu. Kiedyś dojeżdżała tutaj wąskotorowa kolejka, która służyła do wywożenia wyłupanych granitowych głazów. Kamieniołom jednak przestano eksploatować już ponad czterdzieści lat temu i tylko słabo widoczne ślady szyn i nasyp znaczyły szlak kolejki. W czerwonym blasku zachodzącego słońca kamieniołom przedstawiał widok groźny, a zarazem urzekający. Strome, niemal pionowe ściany z granitu miały barwę rdzawą, nad urwiskiem rósł bukowy, zielony las, a jeszcze wyżej było granatowe, wieczorne niebo. Mauzoleum Haubitza mieściło się na szczycie góry, w bukowym lesie. (...) Ze szczytu wzgórza roztaczał się przepiękny widok na pradolinę Odry, na zielone łąki z czarnymi kępami olszyn, na pola uprawne rozciągające się aż hen, do skraju lasu. Tu i ówdzie widziało się niewielkie okrągłe jeziorka, przez dolinę wiła się szosa przeskakująca przez kamienne mosty. A wszystko to, nieco przyprószone szarością letniego zmierzchu, dawało wrażenie piękna."
  • Moryń "Postanowiliśmy rozłożyć się obozem po drugiej stronie góry zamkowej, na łączce nad jeziorem, w odległości około dwu kilometrów od miasteczka. Miejsce to wydawało nam się ustronne, a zarazem malownicze, gdyż z jednej strony znajdowały się wody Morzycka, a z drugiej - w kępie drzew na wzgórzu - kryły się ruiny starego zamku."

Na obszarze Karpat Cedyńskich znajduje się wiele imponujących jak na tę część kraju przewyższeń, z których rozpościerają się wspaniałe widoki. Niestety zdjęcia nawet w części nie oddają uroku ekspozycji. Na powyższym widoczna jest wieś Dolsko, ulokowana w niecce między dwoma wysokimi wałami wzgórz. Niski poziom urbanizacji sprawia, że wciąż jest to ten oryginalny i sielski krajobraz Pomorza Zachodniego.

Dzień 2.

Drugi dzień wycieczki rozpoczął się od sensacyjnej pogoni za panem Kuryłło na Jeziorze Morzycko. Tak wehikuł Pana Samochodzika, jak i Ford Fryderyka były amfibiami. Informacja o linii kolejowej każe przypuszczać, że przybili do brzegu w okolicach Przyjezierza.
  • Przyjezierze "Pokazałem palcem pociąg, który minął remontowany odcinek toru i gwiżdżąc przeraźliwie, przyśpieszył biegu. Jeszcze chwila i zniknął nam z oczu. W lesie łomotało ciężkie i zamierające dudnienie jego kół."
  • "Moryń jest miasteczkiem, które do dziś zachowało swój średniowieczny charakter. Niewielki ten gród otaczają zbudowane na przełomie XIII i XIV wieku mury miejskie. W najbliższym sąsiedztwie miasteczka rozlewa się głębokie, największe w tej okolicy jezioro, Morzycko."
  • "Zwiedziliśmy Moryń, a potem wyruszyliśmy do Cedyni."
  • "W okolicach Pojezierza Myśliborskiego rozciągają się rozległe na kilka kilometrów soczyste łąki, ongiś potężne bagniska. Są tu Żuławy Cedyńskie. Wielką misę Żuław zamyka łańcuch wzniesień, tak zwane Karpaty Cedyńskie. Jest to wysoki taras o bardzo stromych brzegach tu i ówdzie opadający ostro w dół ku łąkom. W kilku miejscach Karpaty Cedyńskie przecięte są wąwozami, które stanowią jedyną dogodną drogę ku Odrze."
  • Cedynia "Jest to nadgraniczne miasteczko, liczące ponad tysiąc mieszkańców. (...) Na wyniosłość, gdzie ongiś stał gród obronny, pną się malutkie, wąskie uliczki starego miasta. Niektóre z nich są przeurocze, stanowią długie, nie kończące się schody. (...) W dole, na malutkim rynku, otoczyliśmy budkę z lodziarni. Było upalne popołudnie, więc choć cedyńskie lody nie odznaczały się nadzwyczajnym smakiem, to przecież każdy z nas poprosił o dużą porcję." 
"Księga strachów" opublikowana została w 1967 r. Opis Góry Czcibora dotyczy czasu przed postawieniem na niej pomnika w 1972 r. z okazji 1000-lecia bitwy pod Cedynią.
  • "Asfaltowa szosa biegła u stóp Karpat Cedyńskich, które w tym miejscu zaczynały zbliżać się do Odry. Po lewej ręce mieliśmy stoki wzgórz porośniętych trawą i wrzosem, po prawej zaś rozciągały się łąki. W dali wiła się srebrzysta nitka Odry... Wartburg zjechał na prawą stronę drogi i stanął. Ja także zatrzymałem się. Tuż przy szosie wznosiła się góra ze stożkowatym kamieniem na szczycie. - To tam! - doktor wysiadł z wozu i pokazywał ręką na szczyt. - Z tej góry brat Mieszka, Czcibor, uderzył na wojska Hodona. (...) Doktor stanął na szczycie, obok kamienia z wyrytym na nim napisem pamiątkowym o zwycięstwie nad Hodonem."
  • Siekierki "Pojechaliśmy teraz o kilka kilometrów dalej i zatrzymaliśmy się obok wielkiego czołgu stojącego na skrzyżowaniu dróg. Czołg ten przeszedł z polską armią szlak bojowy od Lenino aż do Berlina, teraz zaś jako pomnik-pamiątka strzegł drogi na cmentarz wojenny żołnierzy polskich, którzy polegli na wiosnę 1945 roku, forsując Odrę. Długo zwiedzaliśmy cmentarz wojskowy w Siekierkach. (...) Nad cmentarzem wznosił się pomnik, bardzo nowoczesny w kształcie. Przypominał wielkiego orła, zrywającego się do lotu."
  • Lubiechów Górny "Kamienista droga zawiodła nas do Lubiechowa Górnego. W otoczeniu starych drzew stał tam kościół romański z XIII wieku. Na jego portalu, po lewej stronie - znak szachownicy widniał wyraźnie, jak nigdzie dotąd. Obejrzeliśmy go, a potem wróciliśmy do samochodu. Okazało się, że wszyscy jesteśmy już zniechęceni rozwiązywaniem zagadki, która zdawała się nie mieć żadnego rozwiązania."
Kolejnym niezidentyfikowanym obiektem w powieści jest "Jezioro Żabie" w Puszczy Piaskowej. Choć na terenie tego potężnego kompleksu leśnego znajduje się parę jezior, żadne nie pasuje do opisu przedstawionego w książce.
  • Jezioro Żabie "Pojechaliśmy nad jezioro Żabie, w Puszczę Piaskową nad Odrą. Droga była tam ciężka, w każdej chwili ryzykowaliśmy połamanie resorów i urwanie tłumika na wystających z ziemi korzeniach. (...) Okolica nie wyglądała ponuro. Otaczał jezioro las mieszany, tu i ówdzie złocił się piasek nad wodą. Na ciemnej toni pływały stadka dzikich kaczek, dookoła ani człowieka. Półwysep świetnie nadawał się na biwak, bo rosła na nim wysoka trawa, a ściana trzcin osłaniała od wiatru."
Dzień 3.

Leśniczówka Czarne także nie ma bezpośredniego odpowiednika na Pojezierzu Myśliborskim. Jako inspirację wskazano podobny obiekt i głaz w okolicach miejscowości Czarne, która leży na Pojezierzu Krajeńskim.
  • Leśniczówka Czarne "Jeszcze jedna szachownica znajduje się w lasach za Myśliborzem, na terenie leśniczówki Czarne. (...) Po przejściu około siedmiuset metrów mieliśmy trafić na starą porębę i tam właśnie, na jej skraju, stał wielki głaz granitowy, a na nim wyryta była szachownica."
  • Polana "Samochody, dobrze zamknięte, zdecydowaliśmy pozostawić na noc w kamieniołomie, a sami wraz z namiotami, śpiworami i kuchnią polową postanowiliśmy wdrapać się na Polanę i zanocować w najbliższym sąsiedztwie grobowca, żeby mieć czas na staranne zbadanie jego wnętrza." 
Dzień 4.

Ostatni dzień wycieczki to brawurowa próba kradzieży pamiętnika zbrodniarza wojennego na Polanie oraz zwycięski finał na przejściu granicznym w Świecku.

...

Choć historia Pana Samochodzika razi dziś PRLowskim dydaktyzmem, sam zaś główny bohater zdradza czasem kostyczne cechy urzędnika ówczesnego systemu, to nie zmienia to faktu, że jest to jedna z najbardziej sentymentalnych serii przygodowych powojennych lat. Pełna zagadek, historycznych i przyrodniczych ciekawostek, sensacyjnych akcji oraz wakacyjnego, campingowego klimatu ówczesnej Polski. A "Księga strachów", z racji na ulokowanie jej na Pomorzu Zachodnim, do dziś budzi w nas szczególną sympatię.

...

PRZYDATNIK

Na opisany powyżej obszar najłatwiej dostać się tak jak Pan Samochodzik - autem. Lokalna sieć autobusowa to wyzwanie dla hardcore'owców. Ciekawą alternatywą jest rower - ze Szczecina dojeżdżamy pociągiem na stację Godków. W tym miejscu przebiega rewelacyjny odcinek ścieżki rowerowej BlueVelo, ułatwiający transfer w okolice Morynia i Siekierek. Obszar jest słabo zagospodarowany turystycznie, co oczywiście jest zaletą dla wyznawców Św. Spokoju. Bez problemu znajdziemy jednak miejsce do spania w Moryniu, Cedyni i paru okolicznych punktach. Na trasie "Księgi strachów" znalazło się sporo ciekawych miejsc, aczkolwiek listę do zwiedzenia można poszerzyć o dodatkowe miejsca:

  • Kościół w Czachowie z niepowtarzalnymi freskami, które dla dzisiejszych stanowią niezgorsze pole do domysłów (to trzeba zobaczyć).
  • Prywatne muzeum etnograficzne wraz z największą w Polsce kolekcją... długopisów w Leśniczówce Piaski.
  • Stosunkowo nieodległą Dolinę Miłości.
  • Dalszy ciąg szlaku walk nad Odrą: Gozdowice i Czelin (przepięęękne tereny).
  • Największe w tej części Pomorza głazy polodowcowe - tzw. "Bliźniaki" w Puszczy Piaskowej.

Obszar Karpat Cedyńskich i Puszczy Piaskowej jest rewelacyjny pod rekreację rowerową. Spore lokalne przewyższenia potrafią dać wycisk, teren jest niezwykle urozmaicony, pełen pięknych punktów widokowych i panoram. Jest to niewątpliwie jedna z najładniejszych części całego Pomorza, a jednocześnie nadal dość dziewicza.

Popularne posty