Pomorze Zachodnie pod wodą

Przed wiekami spore połacie naszego kraju stały pod wodą - ziemia kipiała, bulgotała i parowała, w powietrzu unosiło się sporo komarów, a w ludycznych wierzeniach nie bez kozery funkcjonowały topielice i rusałki. Jeśli tylko użyjemy wyobraźni i bystrzej spojrzymy w krajobraz, nadal ujrzymy ślady tamtych czasów.

Warunki przyrodnicze w wiekach średnich miały spory wpływ na rozwój ówczesnej północno-zachodniej słowiańszczyzny. Analiza terenu oraz materiałów źródłowych w postaci map pozwala z grubsza wyobrazić sobie, jak wyglądał kiedyś krajobraz, i jakie pobudki kierowały ówczesnymi w decyzjach lokalizujących grody i osady w takim, a nie innym miejscu. Jednym z kluczowych warunków do tworzenia tychże była woda. Jako rzecz niezbędna do życia. I jako ważny element systemu obrony przed agresorem. A że poziom wód w dawnych wiekach był wyższy, od dzisiejszego, życie naszych przodków i ich sąsiadów toczyło się nad rzekami, jeziorami i na wyspach.

Woda była trudną do sforsowania przeszkodą nie tylko dlatego, że trzeba było się przeprawić przez się rzekę lub przekroczyć bagnisko, by móc sforsować wał obronny. Równie wiele problemów nastręczało przedzieranie się przez ziemie poprzecinane rzekami, strumieniami, jeziorami, moczarami, podmokłymi łąkami i... itd. itd. A że infrastruktura drogowa wtedy praktycznie nie istniała, niejeden niemiecki nobil w rajdzie na Polskę Piastów ugrzązł w wodzie i błocie. Nie bez przyczyny w historiach z tamtych czasów często pojawiają się przewodnicy, posiadający cenną wiedzę o płytkich brodach i tajemnych ścieżkach przez bagna.

Cywilizacyjny rozwój wywarł ogromny wpływ na dotychczasowy stan wód. Regulacja rzek i osuszanie ziem znacząco obniżyły ich poziom. Często zatarły też pierwotne ślady przyczyn osadnictwa w danych miejscach. W okolicach Szczecina mamy wiele miejsc, w których woda stanowiła kiedyś istotny element krajobrazu, a dziś tylko "wtajemniczeni" mają tego świadomość. Chyba najbardziej spektakularnym przykładem ingerencji ludzkiej w pomorską przyrodę są dzieje jeziora Miedwie, które tylko w efekcie działań melioracyjnych ostatnich wieków obniżyło poziom lustra wody o ponad 3 metry, dając początek nowym, mniejszym jeziorom. Woda ustąpiła także na obszarze rozciągającym się między jeziorami Głębokim i Świdwiem. Spore połacie ziemi osuszono także podczas kolonizacji frydrecjańskiej, kiedy to wydarto ją Odrze w okolicach Polic, Trzebieży, Świętej czy Cedyni.

Jak to wygląda dziś w terenie? Przyczynkiem do tych przemyśleń była wizyta na grodzisku nad Jeziorem Zgniły Grzyb w okolicy Żelisławca, wchodzącego w skład słowiańskiego osadnictwa na Równinie Wełtyńskiej. Da się do niego dotrzeć suchą stopą, ale samo podnóże nadal wskazuje na wysoki stan wód gruntowych. Analiza historycznych map wyraźnie wskazuje pierwotny koncept jego lokalizacji: powstał na stromo wznoszącej się ponad taflę jeziora wyspie, w otoczeniu okolicznych rozlewisk, z których część powiązać można z dawnym Pramiedwiem. Podobne założenie przyświecało budowniczym grodu na północ od Wełtynia. Dziś jest to wrzynający się w jezioro cypel. Kiedyś, podobnie jak w Żelisławcu, także wyspa. Odmiennym przykładem jest lokalizacja wsi Bartkowo i Mielenko Gryfińskie. Poniższa mapa wyraźnie wskazuje na to, że były lokowane nad brzegiem jeziora, po którym dziś zostały podmokłe łąki.


Fragment niemieckiej Messtischblatt ukazujący grodzisko nad jeziorem Zgniły Grzyb, z naniesioną warstwą obszarów wodnych i podmokłych.

Na laserowym skanie terenu doskonale widać podkowiaste założenie grodziska, otwarte na jezioro od strony północno-zachodniej. 

Grodzisko w tle. A na pierwszym planie - błoto i woda...

Aby wyobrazić sobie skalę obecności wody w średniowiecznym krajobrazie Pomorza Zachodniego, na poniższej mapie Równiny Wełtyńskiej na niebiesko zaznaczone zostały wszystkie obszary o wodnej genezie - nie tylko jeziora i polodowcowe oczka wodne, ale i mokradła, bagna i podmokłe łąki. Pozwala to nam dziś wyobrazić sobie, jak malowniczy, różnorodny, ale i trudny w komunikacji był teren północno-zachodniej słowiańszczyzny.

Zachęcam do radosnej eksploracji w terenie w poszukiwaniu zaginionej wody:

Równina Wełtyńska - kraina wodą płynąca i kipiąca

Bardzo wyraźnie obszary (po)wodne na tym terenie ukazuje też mapa glebowa z 1891 r. Jak widać Mielenko, Bartkowo i Wirówek pierwotnie ulokowane były nad wodą. Dzisiejsze jezioro Chwarstnickie stanowiło jedną część z jeziorem Wełtyńskim.

Popularne posty