Dolina Miłości - chce się tu wracać

Czasami liczy się pierwsze wrażenie. I tak też było w przypadku Zatoni Dolnej. Chylący się ku wieczorowi letni dzień, wyłaniający się podczas jazdy bajkowy obraz i widok wtulonej nadodrzańskie zbocza malutkiej osady sprawiają, że chce się tu wracać i wracać...

ERRATA: Nie jestem obecnie do końca przekonany, czy do Doliny Miłości chce się jeszcze tak mocno wracać. Niestety w efekcie niezrozumiałych dla mnie poczynań, czy też ich braku, owo piękne miejsce zatraciło swoją porewitalizacyjną urodę. Doszło nawet do jakiś sądowych przepychanek między współtwórcami początkowego sukcesu miejsca. Wielka szkoda, bo to było naprawdę niesamowite miejsce, o każdej porze roku. Na domiar złego w krajobrazie Zatoni i opisywanego tu kompleksu leśnego pojawiła się jakaś architektoniczna makabryła, psująca od południa urokliwy ongiś widok. Więęęęęęęc: tak jak jedni ludzie posiadają nieprzeciętną umiejętność tworzenia rzeczy pięknych, tak też inni są mistrzami w dziele ich masakrowania. Traktujcie więc poniższy wpis z roku 2016 jako wspomnienie, a nie opis aktualnego stanu rzeczy :-)

Historia miłością podszyta

Historia Doliny Miłości jest niezwykle romantyczna - w pobliskim Krajniku Górnym swój majątek posiadali potomkowie francuskich hugenotów, rodzina von Humbert. Anna, żona Carla Philippa, miała rzekomo podczas nieobecności męża w przypływie miłosnego uczucia przeobrazić pobliskie tereny w naturalistyczny park. Otwarto go uroczyście w 1850 r. i do czasów II wojny światowej stanowił chętnie odwiedzany punkt wycieczek. I to na tyle tłumnych, że na początku XX w. wprowadzono zakaz odwiedzania parku od kwietnia do czerwca, by uchronić kwitnącą roślinność od zadeptania. Okres powojenny nie okazał się dla parku łaskawy. Nie roztoczono nad nim opieki, przez co zdziczał i zarósł, i tylko nieliczni mogli się domyślać, jak pięknie kiedyś wyglądał. Na szczęście dzięki inicjatywie zapaleńców i stosownych instytucji, od 2005 uruchomiono proces rewitalizacji Doliny Miłości, dzięki któremu wykonano spory zakres prac przywracających jej dawny urok.

Tuż u stóp Doliny Miłości płynie Odra. Zachody słońca są tu wyjątkowo piękne i nostalgiczne.

Dyskretny urok minionych dziejów

Park "Dolina Miłości" usytuowany jest między Krajnikiem Górnym, Krajnikiem Dolnym i Zatonią Dolną, na wysoko wznoszących się ponad Odrę wzgórzach, poprzecinanych licznymi jarami i dolinami. W okolicy znajdziemy efektowne punkty widokowe na szczytach wyniosłych pagórów. Można z nich podziwiać rozległy krajobraz niemieckiej części Pomorza. Warto zwrócić uwagę na rafinerię w Schwedt, która jest punktem etapowym słynnego rurociągu naftowego "Przyjaźń".

Piękny jest wjazd do Zatoni, która wita nas pobielonymi ścianami usytuowanego na jednym ze wzgórz kościółka. W centrum wsi warto się zatrzymać przy Ośrodku Edukacji Regionalnej "Wiejski Kocur". Urzęduje tu Ryszard Matecki, jeden ze współtwórców odnowy Doliny Miłości i znawca lokalnej historii. Można u niego nabyć przydatne wydawnictwa krajoznawcze i... smacznie zjeść.

"Wiejski Kocur" pozwala posmakować historii i... dobrego jedzenia.

Zwiedzanie Doliny można rozpocząć z dwóch punktów usytuowanych tuż przy Odrze. Teren parku poprzecinany jest paroma szlakami, które pozwalają odkryć najbardziej malownicze zakątki. Dwa z nich są szczególnie wyjątkowej urody: zaciszna dolina z dwoma stawami, na których usytuowane są posągi spoglądających na siebie z daleka Adama i Ewy, oraz Wzgórze Pamięci z głazami upamiętniającymi znane osobistości pruskiej historii, z którego rozpościera się jeden z najpiękniejszych tu widoków. Miejsce to jest wymownym świadectwem nastrojów, jakie panowały w Niemczech w czasach, kiedy te głazy stawiano. Centralne ich miejsce zajmuje coś, co można byłoby nazwać "ojczyźnianym ołtarzem", z wyrytymi pierwszymi słowami niemieckiego hymnu. Dobra lekcja historii dla tych, którzy chcieliby zagłębić dzieje Prus.

Te miejsca, jak i wszystkie inne, jakie napotkamy podczas przechadzki, są świetnym przykładem na to, jak pięknie potrafiono kiedyś kształtować krajobraz. Ówczesny turysta napotykał na swojej drodze pamiątkowe głazy, miejsca patriotycznych i religijnych uniesień, punkty odpoczynku, romantyczne budowle, wieże widokowe, mostki, urokliwe stawy i szemrzące strumyki. Dziś tego rodzaju filozofia padła pod naporem przemysłowej koncepcji prowadzenia lasów, czy bezmyślnej planistyki przestrzennej - wciąż brakuje ludzi z poczuciem wyższej estetyki.

Ale to nie wszystkie okoliczne atrakcje

Kierując się na południe od Zatoni wkraczamy w istne eldorado miłośników pomorskiej historii i krajobrazu. W drodze przez pola do Krzymowa ujrzymy rozległy widok na Ziemię Chojeńską, z górującą nad nią wieżą jednego z najwyższych w Polsce kościoła mariackiego. Tuż obok rozpościera się rozległa Puszcza Piaskowa, w której odnajdziemy największe na Pomorzu Zachodnim polodowcowe głazy, zwane pieszczotliwie "Bliźniakami". A za puszczą rozciągają się już Karpaty Cedyńskie - kolejne zadziwiające cudo pomorskiej przyrody, o którym jednak już kiedy indziej. Warto też wspomnieć o znajdującym się w Raduni, oddalonym o rzut kamieniem od Zatoni, wczesnośredniowiecznym grodzisku słowiańskim, który - jak się domniemywa - wchodził w skład szeregu nadodrzańskich piastowskich warowni, chroniących państwo Polan przed wieleckim konkurentem.

JAK DOJECHAĆ?
Jak wiemy polskie rządy po 89 r. skutecznie rozniosły w proch i pył lokalne połączenia autobusowe i kolejowe. Zatoń zatem to praktycznie miejsce wykluczone komunikacyjnie. Najłatwiej dojechać tu samochodem, choć ciekawą alternatywą jest trasa rowerowa, którą można dotrzeć ze Szczecina przez Schwedt do Krajnika Dolnego - pod warunkiem, że przenocujemy w okolicach Zatoni.

Podsumowując - Dolina Miłości to ścisły top zachodniopomorskich atrakcji krajoznawczych.


"Wiejski Kocur", czyli punkt informacji turystycznej na pierwszym planie, a w tle - górujący nad Zatonią kościółek...

Posągowa Ewa przywraca godność iście kobiecym kształtom :-)

Szlaki biegnące po Dolinie Miłości mają urozmaicony bieg - niewprawieni wycieczkowicze mogą momentami się zasapać!

Droga na Wzgórze Pamięci. Jesień jest najładniejszą porą roku na zwiedzanie Doliny Miłości.

Jeden z głazów na Wzgórzu Pamięci. Ten akurat upamiętnia bardziej pokojowe postaci - wielkich kompozytorów. Gdzie indziej mamy całą plejadę pruskich polityków i wojskowych.

Love Run to jedna z inicjatyw, która pozwala poznawać walory Doliny Miłości... w biegu.

Widok na Chojnę ze Wzgórz Krzymowskich. Hen daleko widać wieżę kościoła mariackiego.

Parokilometrowa droga z Krzymowa do Krajnika Górnego to relikt minionych wieków. Pozwala wyobrazić sobie, jak wyglądały kiedyś komunikacyjne trakty.

I na pożegnanie - jeszcze raz Ewa.

Popularne posty