Jeszcze jedna żwawa struga - Przęsocińska. A przy okazji o tym, jak interesującym miejscem był ongiś Las Mścięciński

Osobne miejsce w opowieści o strumieniach Wzgórz Warszewskich należy poświęcić Przęsocińskiej Strudze z racji na to, że zasila Łarpię w Mścięcinie. Struga bierze swoje źródło na podmokłych łąkach na południe od Przęsocina. Jej polska nazwa jest bezpośrednim tłumaczeniem niemieckiej - Neuendorfer Bach. Liczy sobie blisko 6 km, co czyni ją jednym z najdłuższych okolicznych strumieni. 

Przeczytaj pierwszą część opowieści o wkrzańskich strumieniach: "Żwawym i leniwym biegiem ku Policom płynące strugi i strumienie".

Z początku płynie przez pola, gdzie przecina szosę Police - Szczecin, po czym wcina się jarami w obszar Lasu Mścięcińskiego. Ten odcinek jest najbardziej malowniczy, cechuje się sporymi przewyższeniami i urozmaiconą rzeźbą terenu. Nic więc dziwnego, że gdy tylko nastała moda na aktywne i masowe obcowanie z przyrodą, las nabrał charakteru parku z licznymi atrakcjami.

Mścięcino pełniło rolę miejscowości rekreacyjnej, z szeroką bazą dla turystów i kuracjuszy. Sprzyjała temu dogodna lokalizacja kolei, która dowoziła mieszkańców Szczecina wprost do wrót parku. Trasa kolejowa prowadziła przez wypoczynkowe wówczas rejony Szczecina, a z racji na urozmaicone ukształtowanie terenu dostarczała wielu doznań wzrokowych. Górujące nad doliną Odry wschodnie zbocza lasu sprzyjały podziwianiu rozległych widoków.

Najchętniej odwiedzanym wzgórzem był Pfingstberg (w wolnym tłumaczeniu: Zielonoświątkowa Góra), do którego dziś można dojść ulicą Palmową. Na obszarze Lasu Mścięcińskiego funkcjonowały dwie restauracje: Waldhalle i Mückenmühle. Komarzy Młyn (Mückenmühle) stanowił cel wycieczek, z którego podziwiać można było wartki nurt strumienia, głębokie jary i strome zbocza okolicznych wzgórz. W sąsiedztwie młyna spiętrzona woda utworzyła staw, po którym można było popływać łódkami. Lokalizację młyna poznamy dziś jedynie po mostku zbudowanym nad Przęsocińską Strugą, bo po samych zabudowaniach pozostały ledwie widoczne gruzy.

W bliskiej odległości, przy drodze między Mścięcinem a Skolwinem, działała ponadto wybudowana z iście pruskim rozmachem restauracja Schloß Scholwin. Gdy dodamy do tego gospody istniejące w niemalże każdej okolicznej miejscowości, możemy sobie wyobrazić, jak wspaniałe warunki do wędrowania i odpoczywania posiadali ówcześni turyści. 

Wzgórze Mścięcińskie - czyli dawny Pfingstberg - na przedwojennej widokówce.

Nazwa Przęsocińskiej Strugi jest nieco mylna, bo wedle definicji struga to ciek wodny płynący spokojnie po terenie o małej różnicy wzniesień. Tymczasem nasz strumień pokonuje imponujące obniżenie terenu: od źródła do ujścia aż 90 m! 

Sielanka w Mścięcinie. Czyli gdzie dobrze zjeść: Waldhalle jeszcze przed rozbudową, Komarzy Młyn (Mückenmühle) i Dom Strzelecki przy obecnej ul. Cisowej. Ponadto piękny widok na Police z Pfingstberg oraz rejs wycieczkowy po Łarpie.

Komarzy Młyn widziany od strony północno-zachodniej. Po prawej stronie widokówki – staw.

Widok na Komarzy Młyn od strony południowo-zachodniej.

Trudno dziś sobie wyobrazić, że istniał tu kiedyś sporych rozmiarów staw. Ale jak widać na jednej z pocztówek - można było na nim nawet uprawiać rekreację wioślarską!




Kompleks leśny rozpościerający się między Policami i Szczecinem jest wyjątkowej urody, pełen uroczych zakątków i urozmaiconej rzeźby terenu. Przez jego obszar przebiega czerwony szlak "Ścieżkami Dzików", który zaczyna się w Mścięcinie i kończy przy Jeziorze Głębokie w Szczecinie. Liczy sobie 15 km i po drodze przecina większość omówionych tu strumieni: Siedliczkę, Sołtysi, Kiernik, Przemszę, Grzybnicę i Przęsocińską Strugę. To idealna trasa turystyczna, która pozwala poznać piękno Lasu Mścięcińskiego i Wzgórz Warszewskich. Początek szlaku w Mścięcinie jest dogodnie skomunikowany z Policami i Szczecinem (linie autobusowe 101 i 107).

---

Pocztówki niemieckie udostępnione m.in. dzięki uprzejmości Łukasza Sochy oraz autorów bloga 1408-000.blogspot.com

Popularne posty