Grodzisko w Mścięcinie i św. Otton

Na forum miłośników historii Polic na Facebooku wywiązała się swego czasu dyskusja nt. grodziska w Mścięcinie. Dotyczyła stosunków wodnych na tym obszarze przed wiekami, ale i też ewentualnej roli Mścięcina w krzewieniu pogańskiej wiary. Była na tyle ciekawa, że postanowiłem część luźnych wniosków zawrzeć na blogu, a zainteresowanych całością odsyłam do wspomnianej grupy.


Zabudowa grodziska

Słowiańskie grodzisko ulokowane było na wzniesieniu, które leży dziś w połowie drogi między obecnym Mścięcinem i starym miastem w Policach. Wzniesienie to zostało częściowo zabudowane już  przez Niemców, a od 45 r. jest sukcesywnie zapełniane domami jednorodzinnymi przez Polaków. W chwili obecnej  na wzniesieniu powstaje wielorodzinny obiekt deweloperski - co było przyczynkiem dyskusji na forum.


Dużą satysfakcję daje analiza rzutów LiDAR

Analizując stosunki wodne w wiekach średnich w sukurs przychodzi nam skan laserowy terenu - LiDAR. W przypadku Jasienicy/Duchowa w literaturze tematu mamy mowę o jednostce osadniczej, lecz nie o grodzisku. W tej okolicy mamy dwa obszary, na których w tamtym czasie miała sens lokacja zabudowy - po obu stromych brzegach Gunicy, na wysokości 7-8 m n.p.m. ↓↓↓ Trzeba pamiętać, że były to jeszcze czasy przed procesami melioracyjnymi. Wzdłuż Gunicy mogło rozciągało się szersze rozlewisko, a Roztoka Odrzańska podchodziła bliżej, nawet pod wyraźnie zarysowany na zdjęciu wał ziemny.


Przy okazji warto zauważyć, że podobny układ krajobrazowy ma obszar w Policach/Mścięcinie ↓↓↓ Tu dwie kulminacje (12-14 m n.p.m.) przecinał wówczas strumień stanowiący zlewnię dzisiejszej Siedliczanki i Grzybnicy. Takie położenie grodzisk/osad - u brzegu Odry/roztoki/doliny, w otoczeniu wbijających się w ląd rozlewisk/grzęzawisk, na wyraźnej kulminacji, powtarza się w każdym przypadku - Jasienicy, Mścięcinie, Szczecinie, Siadle, Kamieńcu i Gartz. To był bardzo zmyślny system obronny, ale może i też zaczepny - no przecież właśnie ktoś z brzegu wypatrzył łodzie Ottona i na nie napadł. Ale o tym później.

CYT. (Ryszard Rogosz): "Charakterystyczne jest, że większość z nich sytuowana jest na wyniosłościach i skłonach wzniesień, a już absolutną regułą jest to w przypadku powstających grodów. Wszystkie usytuowane zostały na wyższych terasach, z natury wydzielonych cyplach morenowych lewego brzegu Odry, ze znakomitym wglądem w rozlewisko i prawobrzeżną niższą okolicę, otaczającą rzekę od wschodu. Zwraca uwagę fakt, że rozmieszczone zostały na osi północ - południe, średnio w odległościach od 6 do 8 km od siebie i wraz z najdalej wysuniętym na południe grodem IX w. Gartz mogły tworzyć zorganizowany system obronny."


Co do rozlewiska - w tamtych czasach poziom wód był wyższy, a nieuregulowane rzeki były bardziej rozlane. Niekoniecznie w postaci wartkiego nurtu, ale w formie terenów podmokłych, zabagnionych, łęg itp. Nawet obecnie, gdy mamy cofkę, woda potrafi przykryć spore połacie polickich łąk. W dobie osadnictwa fryderycjańskiego wykonano zakrojone na szeroką skalę prace melioracyjne, co widać np. na obszarach między Jasienicą i Trzebieżą, albo pod drugiej stronie, między Świętą i Stepnicą i dalej na północ. Widać to wyraźnie na załączonej mapie (1915 r.) - kolor żółty.


Tzw. stosunki wodne to osobna, b. ciekawa historycznie kwestia. W wiekach średnich północna słowiańszczyzna bulgotała wręcz pod wodą. Krajobraz Polic i okolic w tamtych czasach musiał być dalece odmienny od obecnego stanu. Na myśl nasuwają mi się ciekawe przykłady - między Bartoszewem i Gunicą mamy coś w rodzaju osady. Dziś powinniśmy tam dotrzeć suchą stopą, ale nawet obecne mapy nadal wskazują w jej otoczeniu grzęzawiska. Kiedyś stała tam woda, a mieszkańcy osady czuli się bezpieczniej. Podobnie ma się z grodziskiem w Łęgach.

Wracając do Mścięcina - w efekcie coraz gęstszej zabudowy wzniesienia, trudniej jest dziś wyobrazić sobie, jak ta okolica kiedyś wyglądała. LiDAR może trochę nam w tym trochę pomóc. Na rzucie wyraźnie zarysowuje się wzniesienie: od wschodu ponad rozlewisko Odry, a od zachodu nad okoliczne niziny i bagniska (których ostatnie ślady przy skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i Piłsudskiego pewnie niektórzy jeszcze pamiętają). Kiedyś poziom wód na obszarach Połabia, Pomorza i Polski był dużo wyższy. Słowianie żyli wśród jezior, bagien, topielisk, grzęzawisk (co było jednym z utrapień napadających na nich niemieckich cesarzy), co mądrze wykorzystywali przy budowie swoich osad i grodów. Dziś obszar wokół mścięcińskiego wzniesienia jest kompletnie osuszony. Dawniej otaczała go woda.

NNie mam wiedzy, jaki zasięg miało obwarowanie grodziska. Można jednak wyobrazić sobie, ile sam gród z podgrodziem zajmował miejsca - bo cały kompleks ograniczony był wspomnianymi wodami. Zakładając maksymalny zasięg daje to ok. 10 ha. Sporo. To znacznie większy obszar, jak w przypadku i tak już imponującego grodziska w Kamieńcu.

Historia mścięcińskiego grodziska nabiera rumieńców w szerszym kontekście plemiennym. Miejsce to należało bowiem do łańcucha osad i grodów wznoszących się od Jasienicy po Gartz (wśród nich wspomniany już najpiękniej usytuowany gród w Kamieńcu). Wszystkie lokowane były na wysokich wzniesieniach nad Odrą. Bliska mi jest koncepcja prof. Piskorskiego, który uznał je za przysłowiową linię frontu; tamy, która osłaniała Połabian przed Pomorzanami (jego zdaniem mieszkańcy tych grodów mogli należeć do innej od Wkrzan jednostki plemiennej, najdalej pośród Połabian wysuniętej na wschód).

Dorzucę jeszcze jeden ciekawy rzut mścięcińskiego grodziska. Wachlowanie warstwami na Geoportalu pozwala uzyskać b. ciekawy efekt. Jak na dłoni widać, jak kiedyś ten teren mógł wyglądać. Rozlewisko Odry podchodziło wprost do podnóży grodziska, a woda i bagniska otaczały go ze wszystkich stron.



Czy misja chrystianizacyjna św. Ottona dotarła do Mścięcina?

1. Nie ma o tym wzmianki w ówczesnych źródłach. Był za to w okolicy (Szczecin), a nawet przepływał w pobliżu (na odcinku Wolin - Szczecin).
2. Biskup Otton z reguły pojawiał się tam, gdzie istniały miejsca kultu pogańskiego (np. Pyrzyce, Wolin, Szczecin).
3. Tam gdzie się pojawiała jego misja, tam stawiano kościół, czasem nawet dwa (niedawno dokopano się do pozostałości takiego w Lubinie).

Jaki wniosek wypływa z powyższych faktów? Mścięcino nie było na tyle znaczącym ośrodkiem religijno-politycznym, by Otton zechciał tu zajrzeć. Dowodem na to jest też brak pozostałości w postaci kościoła. Aczkolwiek ciekawa jest informacja, jak wyglądały stawiane przez niego kościoły - a mija się to z powszechnym wyobrażeniem:

CYT. Marian Rębkowski "Kościół grodowy z doby pomorskich misji Ottona z Bambergu": "(...) w Kamieniu, powstały tam kościół (lub kościoły) zbudowano, jak przekazuje Ebo, z gałęzi drzew. Wedle innego żywociarza, Mnicha z Prieflingen, podobnie wzniesiony został kościół św. Wojciecha w Wolinie. Konstrukcja wykonana z gałęzi miała być pokryta słomą lub trzciną, pod którą w części ołtarzowej rozciągnięto lnianą płachtę. Wykorzystywany do budowy świątyń surowiec i ich prostota konstrukcyjna stanowiły niewątpliwie jedną z przyczyn tego, że do dnia dzisiejszego nie zachował się żaden z kościołów budowanych w dobie misji Ottonowych."

Ale nawet jeśli kościoły w wyżej opisanej postaci niszczały, na ich miejscu stawiano wkrótce trwałe budowle (np. Szczecin - kościół pw. św. Piotra i Pawła). W Mścięcinie to się nie wydarzyło. Pod względem rozmiaru grodzisko było sporym założeniem. Ale nie odegrało większej roli religijno-politycznej w regionie. Silne ośrodki kultu (a więc i polityczne, bo u tutejszych Słowian kapłani stanowili ważną rolę w decydowaniu o ustroju) spotykały się z wrażymi najazdami ze wszystkich stron (ówcześni Niemcy, Skandynawowie, Polacy). Także z prozaicznego powodu - bogactw się tam mieszczących. Sporo wiemy o takich akcjach odnośnie Szczecina, Radogoszczy, Arkony. Nie ma nic o Mścięcinie.

Warto jednak wspomnieć o incydencie, jaki spotkał biskupa Ottona w trakcie rejsu do Wolina. Wówczas duchowny utrzymywał poprawne relacje z Wolinem i Kamieniem. Ale po drodze został na wodzie napadnięty. Czy agresorami byli mieszkańcy mścięcińskiego grodziska, którzy nie chcieli się schrystianizować lub nie wiedzieli nic o roli biskupa Ottona? To pozostawiam dociekliwym.

Popularne posty